TRYB JASNY/CIEMNY

Cold brew – kawa parzona na zimno

Dla mnie hit! Kawa parzona na zimno jest mega mocna, aromatyczna i co ważne wcale nie jest gorzka fot. D.Szymborska


Wiem, wiem, że pogoda dziwna na takie napoje ale myślę, że jak zrobicie raz i przekonacie się jaką moc ma ta kawa to nie potrzeba powrotu upałów by ją pić!

Parzenie na zimno – trochę dziwnie brzmi, a chodzi o to by zmieloną kawę zalać wodą i poczekać kilkanaście godzin. Tyle w skrócie. I jak to bywa z napojami diabeł tkwi w szczegółach. Oto kilka o których już wiem!

·      Kawa musi być grubo zmielona – French Press – czyli owszem ziarna rozbite ale w sporych kawałeczkach,

·      Sporo filtrów papierowych,

·      Dobra woda – albo filtrowana albo źródlana,

·      Naczynie do zaparzania – słoik, szklana butelka.

Podpytałam się profesjonalistów, poradzili, że ich zdaniem najwłaściwsza proporcja to 60g kawy na litr wody.


Sposób parzenia jest bardzo prosty: odważoną kawę zalewamy wodą w temperaturze pokojowej, naczynie zamykamy i wkładamy do lodówki na 12 godzin. Czyli jak chcemy rano się napić kawy to zaparzamy ją dzień wcześniej. Trzeba wziąć poprawkę na czas potrzebny do filtrowania! Wbrew pozorom trochę to trwa i przyda się kilka papierowych filtrów.

Po upływie nocy, fachowcy podpowiadali, że najlepiej nie przetrzymywać czasu zaparzania powyżej 15 godzin, kawę trzeba przecedzić. Nie kupowałam żadnego specjalnego sprzętu – ot sitko i do tego filtr do kawy. Kawę przelaliśmy 3 razy, żeby mieć pewność, że nie będzie osadu – to zajęcie czasochłonne i trzeba uważać, żeby nie rozerwać papierowego filtra bo wtedy cała praca idzie na marne i trzeba czynność powtarzać.


Kawa smakuje wybornie, pierwszy łyk – eee chyba za krótko bo taka słaba, mija chwila i….o nie to jest MEGA mocna kawa! Dlatego ostrzeżenie, pamiętajcie, że kawa parzona sposobem Cold Brew zawiera dużo więcej kofeiny niż taka z ekspresu ciśnieniowego!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa