TRYB JASNY/CIEMNY

Włoskie kluski czyli domowy bolognese


Włoskie kluski fot. D.Szymbroska

Dalej biegam. Coraz zimniej jest, i potrzebuję rozgrzewającego jedzenia. Poranne owsianki to jedno jednak porządny obiad, bardziej obiadokolacje też się przydaje. W tym wypadku tylko makaron był gotowy, całą resztę przygotowałam bez półproduktów. Wciąż pamiętam jak na studiach kupowałam słoiki z sosem, potem przyszła kolej na pomidory w puszce a teraz, cóż kupuję pomidory i całą resztę robię sama. Wiem co trafia na mój talerz. Oczywiście marzy mi się domowe robienie makaronu, ale do tego potrzebna jest maszynka….a na to na razie w kuchni nie ma miejsca. Włoskie kluski w tym wypadku to było Pichciatelli.

Składniki (na 4 głodnych sportowców):

·      Sos pomidorowy (z 6 pomidorów),
·      400g mielonej wołowiny (ważne żeby była mielona albo w domu albo przy nas w sklepie bo tylko wtedy wiemy co naprawdę trafia do naszego żołądka),
·      1 i ½ cebuli posiekanej w kostkę,
·      oregano (dużo)
·      bazylia (dużo),
·      włoski makaron po 100g na osobę,
·      pieprz i sól,
·      greckie oliwki z pestkami (oczywiście wydrylowane w domu),
·      tarty parmezan.

Przygotowanie:

Przygotować sos pomidorowy. Na patelni podsmażyć cebulę i oliwki. Przełożyć do miseczki. Następnie usmażyć wołowinę, doprawić. Dodać cebulę i oliwki. Wymieszać starannie. Wlać sos pomidorowy. Posypać bazylią i oregano. Zmniejszyć ogień i dusić pod przykryciem około 30 minut. Makaron ugotować al dente. Wymieszać z sosem. Nałożyć na talerze i posypać startym parmezanem. Smacznego biegowego!

Takiego dziś pudla na przebieżce spotkałam
fot. D.Szymborska

Komentarze

  1. Wspominasz o domowym robieniu makaronu... Rozmarzyłem się... Pamiętam te robione przez moją babcię - cienkie, mięciutkie długie i najwspanialsze na świecie i do zup i do sosów. I co ciekawe zawsze cięte zwykłym nożem bez maszynek i innych wspomagaczy w dodatku w tempie mistrzów kuchni. Nigdy nie posklejane... Kiedy wyprowadziłem się z mojego rodzinnego miasta przy każdej wizycie u babci dostawałem zapas ususzonych kluseczek w lnianym woreczku. Ależ to były uczty. Nie długo będę u rodziców i w sekretnej ręcznie pisanej książce z przepisami poszukam tego na cisto na kluseczki - jak już znajdę to chętnie się podzielę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja czekam na przepis:) bo marzy mi się taki domowy makaron.....

      Usuń
    2. Ale się zrobiło nostalgicznie i nastrojowo ! Ja też pamiętam ten najsmaczniejszy babciny makaron pływający w niedzielnym rosole ;))
      Rownież czekam na Twoj przepis !
      Dzięki i pozdrawiam Was serdecznie

      Usuń
    3. Tomasz to szukaj, szukaj bo kolejka po domowe kluski rosnie:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa